Magazynowanie paliwa niesie ze sobą konieczność jego dokładnego zabezpieczenia – również w kontekście przepisów prawnych. Od czego zależy funkcjonalność zbiornika na paliwo i kiedy bezwzględnie należy zastąpić go nowym?
Kiedy konieczna jest wymiana zbiornika na paliwo?
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 7 czerwca 2010r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz. U. z 22 czerwca 2010r.) przechowywanie paliw płynnych może odbywać się wyłącznie z użyciem specjalistycznych zbiorników dwupłaszczowych opatrzonych odpowiednimi atestami i mających pojemność nieprzekraczającą 5m3.
Mimo że powyższy przepis wszedł w życie już wiele lat temu, w Polsce wciąż spotkać można tzw. mauzery – czyli stare zbiorniki jednopłaszczowe mające pojemność 1000 l. Stanowią one w naszym kraju popularny wybór, jeżeli chodzi o sposoby magazynowania oleju napędowego. Należy jednak pamiętać, że ich użytkownicy nie tylko narażają się na karę grzywny w przypadku ewentualnej kontroli, lecz także stwarzają znaczne zagrożenie dla środowiska naturalnego – zbiornik wiekowy i nieatestowany narażony jest na rozszczelnienie, a tym samym na wyciek przechowywanego paliwa.
Dlaczego należy wymienić niezgodny z przepisami zbiornik paliwa na dwupłaszczowy?
Głównym celem przyświecającym konstrukcji zbiorników dwupłaszczowych jest możliwość wykrycia nieszczelności, zanim jeszcze nastąpi wyciek. Wokół wewnętrznego pojemnika utworzona zostaje przestrzeń międzypłaszczowa, która może być bezpiecznie kontrolowana na okoliczność ewentualnych rozszczelnień. W ten sposób płaszcz mający styczność z paliwem jest oddzielony od płaszcza zewnętrznego, który ma kontakt z otoczeniem – czyli zazwyczaj z glebą – a specjalistyczne przyrządy monitorujące natychmiast alarmują użytkownika o ewentualnej nieszczelności.
Tymczasem w przypadku zbiorników jednopłaszczowych obecność wycieku zostaje wykryta dopiero na podstawie stopnia skażenia gleby. Stwarza to niebezpieczną – i paradoksalną – sytuację, w której monitorowanie obecności szkodliwych substancji w glebie i wodach gruntowych możliwe jest dopiero w momencie, gdy ulegną już one zanieczyszczeniu. Szczególnie istotne jest to w przypadku płaskodennych naziemnych zbiorników o osi pionowej, których objętość może wynosić nawet kilka tysięcy m3. Zagrożenie związane z ewentualnym rozszczelnieniem jest tutaj tym większe, że w przypadku tych konkretnych zbiorników nie jest możliwe monitorowanie dna od zewnątrz.